Tatran nie leży Granicy

Drużna z Kraśniczyna ewidentnie nie pasuje zawodnikom Granicy. Jesienią szczęśliwie uratowali remis, a we wczorajszym spotkaniu musieli uznać wyższość przyjezdnych, pomimo iż z przebiegu meczu byli lepszą drużyną.

Lepiej zawody rozpoczęli gracze Tatranu, co dosyć szybko przełożyło się na bramkę. Nieco oszołomiona takim obrotem sprawy Granica ruszyła do ataku. W 20 minucie rzut wolny na bramkę zamienił niezawodny w ostatnim czasie Mateusz Miksza.

Gra się wyrównała i chociaż lepiej wyglądała gra gospodarzy, to goście zdobyli druga bramkę tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsza połowę meczu. Po zmianie stron ponownie zaatakowała Granica, ale dobre okazje do zdobycia gola zmarnowali Szymczuk i Miksza. Trzecią bramkę po jednym z kontrataków zdobyli natomiast zawodnicy Tatranu. Podopieczni Arkadiusza Słomki do samego końca próbowali uratować co najmniej remis, ale tylko raz udało im się trafić do bramki przeciwnika. Po dobrej indywidualnej akcji grającego trenera Granicy drugiego gola zdobył Miksza.

W niedzielę 30 kwietnia zawodnicy z Dorohuska udadzą się do Białopola na mecz z miejscową Unią.

Arkadiusz Słomka (trener Granicy)
– Graliśmy do końca, sam zaprzepaściłem setkę będąc oko w oko z bramkarzem. Z gry zespołu mimo przegranej mogę być zadowolony.

Granica Dorohusk – Tatran Kraśniczyn 2:3 (1:2)
Bramki: Miksza 20′, 76′ – Barzał 17′, Kniażuk 45′, Tymicki 61′

Granica: Kopeć – Furmanik (68′ Biniuk), Łabędzki, Ruszkiewicz, Niemiec, Miksza, Swatek, Słomka, Szymczuk, Zagoła (75′ Sokołowski), Okoń