Kary

Ogniwo Wierzbica
Ogniwo Wierzbica
EKO Różanka
EKO Różanka

Skład wyjściowy

Ogniwo Wierzbica
Ogniwo Wierzbica
Numer Imię i nazwisko
Damian Gałecki
EKO Różanka
EKO Różanka


Skład rezerwowy

Ogniwo Wierzbica
Ogniwo Wierzbica
Brak dodanych rezerwowych
EKO Różanka
EKO Różanka

Sztab szkoleniowy

Ogniwo Wierzbica
Ogniwo Wierzbica
Brak zawodników
EKO Różanka
EKO Różanka
Imię i nazwisko
Sławek Skorupski Trener
Antoni Kruk Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Emil Mikulski

Utworzono:

24.10.2016

Po czterech bramkach Łukasza Jankowskiego, trzech Mateusza Chwedoruka i trzech grającego trenera Sławomira Skorupskiego, jednej Patryka Romaniuka i jednej samobójczej, SPS EKO Różanka upokorzyło Ogniwo na jego terenie! Gospodarze u siebie chyba jeszcze nigdy tak wysoko nie przegrali. - To była jakaś masakra - mówi Artur Wawruszak, kierownik Ogniwa. - Moim zdaniem nasi zawodnicy przegrali już ten mecz w szatni. Widać było że brakuje im wiary we własne umiejętności. Pamiętali chyba o tym, że w ubiegłym sezonie dwa razy wysoko przegrali z Różanką - dodaje. Ogniwo stworzyło sobie tylko dwie okazje do zdobycia gola. W 20 min. Krupski trafił w poprzeczkę, a w 30 min. ten sam zawodnik przegrał sytuacje sam na sam z Witkowskim. Tymczasem goście zdobywali bramki po prawie każdej stworzonej przez siebie sytuacji. Inna sprawa, że między słupkami Ogniwa nie stał Rafał Zagraba, podstawowy bramkarz gospodarzy. Już w 3 min. Chwedoruk wykorzystał podanie od Jankowskiego i z bliska pokonał Chruścika, a po 9 minutach było już 2:0. Romaniuk klatką piersiową zgrał futbolówkę do Jankowskiego i bramkarz Ogniwa skapitulował po raz drugi. Z 12 strzelonych przez gości bramek na uwagę zasługują trafienia Jankowskiego w 44 min.(przelobował bramkarza strzałem z 20 m), Jankowskiego w 48 min.(kapitalny rzut wolny z 25 m.) oraz Skorupskiego w 45 min.( silne uderzenie z dystansu). - Zagraliśmy dziś świetny mecz, chyba najlepszy w sezonie, wszyscy zasługują na pochwałę - podkreśla Antoni Kruk, kierownik SPS EKO. - Trzeba oddać piłkarzom z Wierzbicy, że nawet przy stanie 0:6 nie załamali się, nie nastawiali jedynie na obronę, ale nadal grali otwarty futbol, chcieli strzelać bramki. Nam to jednak pasowało, bo mieliśmy dużo miejsca na boisku - podsumowuj.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości